Sztuka przemawiania
Myśląc o zabieraniu głosu na forum, należy pamiętać o jednej podstawowej zasadzie: mówca postrzegany jest w sposób całościowy, słuchamy nie tylko tego, co mówi. Ogromną część komunikatów odbieramy zmysłem wzroku. Nie tylko więc słowa budują wizerunek mówcy. Na to, jak go odbieramy, składa się o wiele więcej, pozornie drugoplanowych czynników. Nie sposób ich pominąć w działaniach zmierzających do wykształcenia postawy dobrego mówcy.
Albert Mehrabian w swoich badaniach nad składnikami procesu komunikacyjnego, oszacował, iż komunikowanie prezentuje układ: 7%, 55%, 35%, 3% . Co to oznacza dla każdego, kto przemawia publicznie i wchodzi z odbiorcą w interakcję? Jeśli 7% komunikatów stanowi słowo, to winniśmy w sposób niezwykle precyzyjny tak nim operować, by być zrozumiałym dla naszego słuchacza. W tajemniczych 35% zawiera się ta część komunikatu, która potrafi zdradzić nasze intencje. Ton głosu buduje mosty w komunikacji, ale też może stawiać wysokie mury. Musimy się nauczyć świadomie go w wystąpieniach publicznych modulować. Równie baczną uwagę mówca zobowiązany jest poświęcić warstwie komunikowania niewerbalnego, wyrażającego się m.in. poprzez gest, mimikę, mowę ciała, proksemikę.
I choć w kryteriach oceniania egzaminu maturalnego nie ma zapisu na temat wartościowania elementów niewerbalnych komunikatu, brak biegłości w tym zakresie odciśnie się piętnem na sposobie wygłaszania prezentacji. Zamiast jasnej i czytelnej mowy, komisja wysłucha wystąpienia, w którym mówca, machając rękoma, oddawać będzie treść tego, co powinien powiedzieć, uznając na dodatek, że czyni właściwie i wypowiedź była pełna i wyczerpująca.
Na postawę mówcy zwracali już uwagę Arystoteles, Kwintylian oraz Cyceron. Pierwszy z nich objawił się jako baczny obserwator psychologicznej strony wystąpień. Arystoteles był świadom wpływu środków językowych na zachowanie słuchacza. Cyceron zakreślił trzy zasadnicze zadania (aktualne do dziś): 1. probare - udowodnić prawdziwość swej sprawy; 2. conciliare - pozyskać sobie słuchaczy; 3. movere - umieć wzbudzić w odbiorcy przychylną dla danej sprawy postawę. W mniemaniu tego mistrza retoryki, nieodzowną cząstką mówcy jest także żonglowanie słowem. Kwintylian, dopełniając ów starożytny wizerunek mówcy utrzymuje, że aby zostać dobrym retorem, należy zdobywać systematycznie wiedzę na temat publicznego zabierania głosu, kształcić swoją postawę jako człowieka, prezentować wiedzę ogólną i szukać możliwości ćwiczenia pod bacznym okiem mistrzów.
Kiedy odwołamy się do doświadczeń starożytnych i współczesnych mówców, a także weźmiemy pod uwagę oczekiwania dzisiejszych słuchaczy, możemy pokusić się o pewien uproszczony obraz niezbędnych elementów, umożliwiających nam sprawne i skuteczne zabieranie głosu. Na tyle skuteczne, aby odnieść sukces na egzaminie maturalnym.